Baner w obudowie

Praca nie musi być nudna. Nie zawsze wymaga od nas ośmiu godzin przykucia do biurka czy innego stanowiska. Może dawać satysfakcję i pozwalać nam pracować kiedy tylko chcemy. Freelancerzy mają bowiem ogromny komfort dobrania sobie odpowiednich godzin do swojego rozkładu dnia. Nie jest też zawsze kolorowo - szukanie zleceń, klienci nie zawsze zadowoleni, nieregularne płatności. Są wady i zalety, jak wszędzie. Ja jednak widzę w tym więcej pozytywnych stron i dlatego zajęłam się grafiką reklamową. Praca wykonywana z pasją może być nie tylko wyścigiem za chlebem, ale również przyjemną rozrywką.

Jako grafik zajmuje się szeroko pojętą przestrzenią reklamową. Jestem zaangażowana w projekty marketingowe z których powstają zarówno obiekty fizyczne, jak i treści umieszczane w Internecie. Dzisiaj chciałam opowiedzieć Wam więcej o projektach fizycznych. Dla grafika wymaga to już posiadania odpowiedniego sprzętu lub współpracy z kimś, kto uzewnętrznia nasze dzieła.

Ciekawymi formami przekazu marketingowego są rollupy reklamowe. Nazywam je czasem „banerami na stojakach”. Mogą one spełniać dużo więcej funkcji niż plakaty czy potykacze. Wiele przedsiębiorstw wykorzystuje je też na płaszczyźnie wewnętrznej komunikacji w firmie np. na szkoleniach dla pracowników.

Rollupy są zróżnicowane pod względem jakości wykonania. Mogą być zrobione z prostych materiałów, jak również bardziej zaawansowanych i lepiej wyglądających. Wpływa to oczywiście na ich cenę. Wachlarz zastosowań, jak wspomniałam Wam wcześniej, jest szeroki. Często banki przekazują na nich swoje treści reklamowe umieszczając je w swoich placówkach. Instytucje kultury też nie gardzą rollupami. Można je spotkać w bardzo wielu miejscach i tym sposobem oferować swoje produkty czy usługi.

Stojak z rollupu można użyć ponownie, kiedy chcemy zmienić treść przekazu. W takiej sytuacji można zamówić tylko wewnętrzna cześć graficzną. Zawsze taniej i lepiej dla środowiska.